[KB#15] O języku, słownictwie i realizmie… z dedykacją
W działach: rpg, varia | Odsłony: 39
Wpis ten dedykuję każdemu, kto we współczesnym świecie ma w sobie tyle chęci i przyzwoitości, by napotykając na nieznane mu słowo sięgnąć do półki po słownik i poszukać w nim odpowiedzi.
Wstępnie parę słów o niczym i o języku
Jak widzę, temat realizmu w grach fabularnych lubi powracać niczym bumerang. Ostatnio dyskusja rozgorzała wokół terminologii i stwierdzenia, że w języku polskim nie ma odpowiednich sformułowań, które potrafiłyby zaspokoić potrzeby problematyki. Bardzo dobrze, że zastanawiamy się nad tym, jakie pojęcia powinny zostać wykorzystane do opisania problemu — w końcu poprawnie określone słownictwo to podstawa rozważań i dyskusji. Martwi mnie tylko jedno…
…Czemu większość uważa, że między językiem polskim a angielskim wymiana zachodzi zawsze w stosunku jeden do jednego? To tak, jakbyśmy nagle zignorowali wieloletnie prace językoznawców i uznali, że albo nasz kraj jest kolonią brytyjską, albo angielski to odmiana języka słowiańskiego. Musimy spojrzeć prawdzie w oczy — kiedy my przyłapujemy kogoś na gorącym uczynku, Anglicy stwierdzają, że ta osoba ma czerwone ręce; kiedy ja kupię torbę do notebooka (czy dłużej: torbę przeznaczoną do notebooka), John Smith kupi notebook-dedicated bag (stąd zresztą moja dedykacja — nie dajcie się zwieść, w języku polskim to słowo ma tylko i wyłącznie takie znaczenie, zaś angielskie dedicated oznacza, między innymi, również oddanie jakiejś sprawie, czy właśnie przeznaczenie przedmiotu w jakimś celu).
Przykład, którym się posłużyłem, myślicie sobie, czemuś pewnie służy. I tak właśnie jest! Otóż całkowicie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie mamy rodzimego określenia, pozwalającego na opisanie różnych podejść do realizmu. Nie zamierzam podejmować jednak problemu bliskości gier fabularnych do rzeczywistości samego w sobie — moim celem jest pokazanie, iż Polacy to nie gęsi. Mam nadzieję, że przyda się Wam w dalszych dyskusjach.
Zahaczając o rzeczywistość
Na pytanie, co począć, kiedy wokół dzieje się źle, rodzą się kłótnie i nieporozumienia (i w ogóle szerzy upadek społeczny), odparł, że potrzeba jednego — słownika.
Nowy słownik języka polskiego PWN z 2002 roku (i jeśli będę mówił o definicji, to właśnie będzie pochodzić z niego) określa:
realizm — 1. książk. „umiejętność trzeźwego, praktycznego oceniania rzeczywistości przy realizacji czegoś, trzeźwość sądu” 2. filoz. „w teorii poznania: pogląd przyjmujący istnienie rzeczywistego, niezależnego od nas świata rzeczywistego” 3. lit., szt. „tendencja, właściwa różnym epokom i twórcom do odtwarzania rzeczywistości w sposób zgodny z obserwacją”
Niezbyt duża pomoc. Jedyne, co nas może zainteresować, to trzecia definicja, każąca nam patrzeć właśnie na próby urealnienia kreowanego świata. Samo stwierdzenie realizm jednak nie pozwala na określenie, czy coś mniej lub bardziej odznacza się tym poszukiwanym „realizmem”, raczej zaznaczając same próby jego zachowania (jednak już słownik języka polskiego on-line na stronie PWN-u już proponuje nam właśnie zgodność z rzeczywistością).
Prawda jest taka, że przywołałem tę definicję ni z gruszki, ni z pietruszki. Zacząłem od kierowania się słowem angielskim, nie zważając na fakt, że to właśnie owo proste przywołanie jest przyczyną całej dyskusji.
Czego nam trzeba?
Warto to powtórzyć — słownika. Ale jeszcze bardziej określenie tego, czego poszukujemy. Potrzebujemy przynajmniej dwóch słów.
Musimy jednak mieć świadomość, że to problem dość nowy, choćby pod względem swojej wagi. Pewnie nie obejdzie się bez zaprzęgnięcia jednych wyrazów do nowych znaczeń, jednak to nieuniknione — nasi przodkowie nie używali pojęcia gry RPG, nie odgrywali awanturników schodzących do lochów w poszukiwaniu skarbów, rzucając kością, czy uda im się trafić potwora kojarzącego się bardziej z deserem, niż straszliwym zagrożeniem (tak, galaretowaty sześcianie, to było do Ciebie!). Jak pewnie zauważyliście, nie znajdziemy w słowniku, przy realizmie, pozycji „stopień odwzorowania rzeczywistego świata w świecie i mechanice gry fabularnej”. Trzeba się do czegoś podpiąć.
Wróćmy jednak do poszukiwania odpowiednich słów.
Pierwsze z nich ma określać zbieżność ze światem takim, jakim go znamy. Jego cel to uchwycenie obiektywnych elementów, części, które możemy w jakiś sposób zweryfikować, czy po prostu miały miejsce. Że wystarczy znaleźć nam znawcę w konkretnej dziedzinie (ogólnie rzecz ujmując), by mógł ocenić zgodność z fachową wiedzą.
A to doprowadza nas do pierwszego terminu…
Realistyczność
Wspomniany już wcześniej drukowany słownik podaje jako pierwszą, książkową, definicję słowa realistyczny: „liczący się w poglądach, zamierzeniach, działaniu z rzeczywistością, z faktami, oparty na trzeźwym sądzie”. Oznacza to właśnie jak największe się zbliżenie do racjonalnego realizmu, do określenia „to ma sens”, „to trzyma się kupy”. Od takiego przymiotnika łatwo można utworzyć rzeczownik określający cechę — realistyczność.
Powiemy, że mechanika pancerza w Dungeons & Dragons nie cechuje się realistycznością, ponieważ zakłada, że każdy pancerz doskonale chroni przed każdym atakiem bronią, zaś jego konstrukcja oznacza najwyżej, jak ciężko znaleźć w nim lukę. Stwierdzimy, że mechanika upadku jest realistyczna, ponieważ natchniony bard, w szaleńczym tańcu w rytm w własnej muzyki, po spadnięciu z klifu i uderzeniu w położone kilometr niżej podłoże, zamienił się w mokrą plamę. I uznamy, że finanse w trzeciej edycji Warhammera są w końcu bardziej realistyczne, bo złoto w końcu jest bardzo rzadkie i ekskluzywne. A w jeszcze innym systemie mechanika psioniki działa realistycznie, ponieważ musimy włożyć więcej energii w uniesienie cięższych przedmiotów.
Co więcej, gdy dana cecha nie tylko nie ucieka logice, ale również są możliwe do sprawdzenia, to dochodzimy do pojęcia…
Realność
Druga definicja pojęcia realny z tego samego słownika stwierdza „możliwy do wykonania, urzeczywistnienia; osiągalny”. Realny świat jest autentyczny, rzeczywisty, konkretny, prawdziwy, namacalny i, co nas najbardziej interesuje, obiektywny.
Gra tocząca się w starożytnej Grecji, stworzona przez grupę historyków z poszanowaniem dla realiów epoki, kultury, tradycji, wiedzy, będzie się cechować dużą realnością systemu wierzeń, ponieważ odtworzy kiedyś istniejący system.
Właściwie, to pojęcie to dla nas pewne tabu. Grając w gry fabularne poruszamy się w świecie fikcji, czymś zmyślonym; jedynie realni są współgracze, siedzący wraz z nami przy stole i cieszący się czasem zabawy. No i pewnie rekwizyty, jeśli takie stosujemy. Jeśli je zastosujemy, to wyłącznie do pojęć czysto mechanicznych, neutralnych w swojej naturze, jak np. mechaniki reakcji pancerza na zastosowany oręż i siłę ciosu (jeżeli udało się autorom oddać zachowanie się prawdziwej zbroi).
W takim razie wciąż poszukujemy… Co dalej?
Potrzebujemy słowa, które określi nam, jak bardzo zbliżony do rzeczywistości jest dany aspekt, jak bardzo podobny prawdzie… Zaraz, czy to nie…?
Prawdopodobność
Sam wyraz prawdopodobieństwo jest definiowany przez mój kochany słowniczek jako „bycie prawdopodobnym; możliwość, szansa wydarzenia się czegoś”. No, to patrzymy dalej:
prawdopodobny — 1. „taki, co do którego można przypuszczać, że jest prawdziwy” 2. „taki, który przypuszczalnie nastąpi, zdarzy się; możliwy, przypuszczalny, ewentualny”
Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie coś w tym jest. Im coś bardziej prawdopodobne, tym bardziej prawdziwe, realistyczne. Prawdopodobność to cecha oznaczająca, że czegoś nie można wykluczyć, jest w całkiem możliwe.
Choć latające wyspy w Avatarze nie są realne (no, chyba, że ktoś coś takiego ma o ogródku; jeśli tak, to proszę mnie z błędu wyprowadzić), nie można o nich powiedzieć, że nie prawdopodobne — nie zaprzeczają w końcu znanym prawom fizyki. Z drugiej strony stwierdzimy, że nieprawdopodobne, by król, któremu zbóje bez powodu zabili jedyną córkę, sowicie ich za to wynagrodził. I dalej — znając realia ekonomii kolejnego świata, możemy stwierdzić, czy jest prawdopodobne, by jeden człowiek mógł stworzyć niezależne i potężne imperium kupieckie.
Prawdopodobność sama jednak niewiele znaczy, jest po prostu stanem pośrednim od bujdy do realistyczności. Pal licho! Zdarzają się rzeczy na świecie, których nigdy byśmy nie uznali za możliwe, a jednak. Musi wokół tego istnieć jakaś otoczka, coś pozwalającego uwierzyć. Wchodzimy tak w kolejną sferę…
Przekonywający
Słownik PWN-u określił ten termin następująco: „trafiający do przekonania, mający moc przekonania o czymś, oczywisty”. Parę pozycji zaś, natrafiamy na definicję przekonania, której drugi punkt brzmi: „sąd, zdanie oparte na przeświadczeniu o prawdziwości, słuszności czegoś, wyrobiony pogląd na coś; przeświadczenie, opinia”.
Coraz bardziej zagłębiamy się w subiektywność. Opinia, przeświadczenie… Myślę jednak, że to dobra droga. W końcu, podczas gry ma się liczyć, jak my wierzymy w prawdopodobieństwo konkretnych zdarzeń, a opieramy się na dostarczonym nam opisie.
Dla przykładu — w podręczniku stoi opis, że jeden elf może pokonać jednego orka, może pokonać dwa orki, ale trzy orki pokonają elfa. Nie mamy ani orka, ani elfa pod ręką (nie, koledzy przebierańcy się nie liczą), więc nie możemy sprawdzić prawdopodobności takiego stwierdzenia. Jednak, jeśli mechanika walki została tak skonstruowana, że określenie siły elfa jest prawdziwe i to widzimy, to mechanika walki zaczyna być przekonywająca.
Mnie z kolei nie przekonał świat Warhammera — mimo wszystkich prób nie mogę go polubić (tak, wiem, ryzykowne stwierdzenie). Konstrukcja, opisy, mechanika nie potrafiły mnie tak zaczarować, bym zaczął dopuszczać do siebie wiary w tak opisane realia. Całość tak się po prostu złożyła, że nie potrafiła trafić do mnie.
Im bardziej coś dla nas bardziej przekonywające (gdyby chcieć stworzyć od tego rzeczownik, to moja propozycja to przekonywność), tym bardziej jesteśmy skłonni w to uwierzyć. I w pewnym momencie pewne fakty zyskują w naszych oczach…
Prawdziwość
Znów wracam do słownika.
prawdziwy — 1. „godny z rzeczywistością, nie zmyślony, nie urojony; realny, rzeczywisty, autentyczny, naturalny” 2. „takim, jakim sobie kogoś lub coś wyobrażamy, jaki zwykle bywa; typowy (wyraz używany dla podkreślenia trafności danego stwierdzenia)”
Jak już wspomniałem, poruszamy się na płaszczyźnie fikcji, a oznacza to nie mniej, nie więcej, niż że nie interesuje nas pierwsza definicja. Za to druga…
Czytając opisy, zapoznając się z treścią systemu, zaczynamy mieć pewne wyobrażenia o konkretnych jego częściach. Jeśli tekst jest nie tylko przekonuje nas do siebie, ale zaczyna współgrać w na wielu płaszczyznach z naszymi wewnętrznymi przekonaniami i pragnieniami, zyskuje w naszych oczach na prawdziwości. I nie mam na myśli, że zaczniemy wierzyć, że możemy pstryknięciem palców rozpalić ognisko — wciąż twardo stoimy na ziemi i wiemy, że o niemożliwe. Chodzi mi o to, że nie mamy wątpliwości, że w tym konkretnym świecie można tego dokonać.
Na zakończenie wspólnej drogi…
Każdemu z Was, kto dotarł ze mną do tego miejsca, chciałem serdecznie podziękować. Za cierpliwość, zainteresowanie i poświęcony czas.
Jak już wspomniałem, nie postawiłem sobie za cel roztrząsanie problemu realizmu w grach fabularnych, choć trochę pewnie go poruszyłem (nie da się opracować terminologii odcinając się od sensu zagadnienia). Wam pozostawiam, co dalej z tym zrobić.
Podsumujmy jeszcze te kilka słów, którymi moglibyśmy posłużyć się opisując realizm:
realistyczność — cecha oznaczająca jak najbardziej to możliwe odtworzenie w sposób bliski rzeczywistości danego zagadnienia, części systemu, upodobnienie do zachowań, działań, osób, wydarzeń, przedmiotów i innych elementów naszej rzeczywistości.
realność — cecha oznaczająca przeniesienie elementu z rzeczywistości do systemu, stworzenie mechanizmu wiernie (do bólu) go symulującego.
prawdopodobność — cecha oznaczająca stworzenie elementu nie mogącego być bezpośrednio odbiciem naszej rzeczywistości, lecz jednoczesne zaprezentowanie go w sposób całkiem możliwy.
przekonywający — zaprezentowany w sposób pozwalający przyjąć za możliwe, sensowne rozwiązania.
prawdziwość — cecha oznaczająca takie zaprezentowanie zmyślonej cechy systemu, że na można uznać ją za prawdziwą w świecie gry.
Co o tym myślicie?
PS Wpis trafił do XV edycji Karnawału Blogowego — aktualna edycja skupia się właśnie na realizmie.